mori - komentarze



2004-12-23 14:53

… fotografia sprzed roku…



Przyjaźń-bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej szczerości, zaufaniu, możności liczenia na kogoś w każdej okoliczności.






Dzisiaj podczas porządków znalazłam zdjęcie z moich 12-stych urodzin.Siedzimy na kupie,po środku ja, z lewej Aśka, z prawej Megg, za Megg Glucia, a za mną Gajka. Wszystkie robią mi różki i szczerzą się do aparatu.



Jedna z osób z tej fotki barzo mnie rozczarowała.Jeśli to prawda, że przyjaciół poznaje się w biedzie, to ja poznałam ją na prawdę właśnie wtedy. Podczas kłótni z klasą, którą sama zresztą spowodowała, odwróciła się do mnie plecami i przypominała sobie o moim istnieniu wyłącznie, gdy nie miała zadania.A gdy po wakacjach wróciłam do szkoły, nie miałam nawet z kim siedzieć, bo znalazła sobie nową przyjaciółkę.

Jeśli czyta to Megg lub Aśka, to będą jej bronić. Ale musiałam to napisać i dajcie mi prawo do własnego spojrzenia na tą sprawę. Napiszę to i nie będę już do tej sprawy wracać. Chodzi o to, że zależało mi na tej przyjaźni i marzyłam o tym, by było tak jak dawniej, żeby mnie przeprosiła i padłybyśmy sobie z płaczem w ramiona. Ale do niej do tej pory nie dotarło, że mi jakąkolwiek przykrość sprawiła i świata przez najbliższe pół roku nie będzie jeszcze widziała poza swoją nową przyjaciólką. Potem zostawi ją na lodzie jak wcześniej już dwie osoby.Sorry, ale tak będzie.

Jednak za jedno jestem jej wdzięczna- dzięki niej zobaczyłam, na kogo mogę liczyć. Szyba i Instant są prawdziwymi kumpelami.



Myślałam, że ból mi już przeszedł, ale jednak to wszystko zostawiło w moim sercu głęboką ranę. Będę kończyć, bo za chwilę się rozryczę…





Pozdro dla całej ekipy ze zdjęcia (nawet dla niej) i moich przyjaciółek- Szybci i Instanta





2004-12-22 21:22



Po pierwsze...





Operacja się powiodła. Babcię wybudzą za 3 godziny. Anioły mnie nie zawiodły.









Po drugie...wigilia.Ostatnia w tej szkole.

Nasza klasa się rozpada.Jakby coś wymknęło nam się z rąk, ale dostrzegliśmy to, za póżno, żeby złapać.Przedtem kłóciliśmy się, wrzeszczeliśmy i godziliśmy się, teraz między nami jest jakaś bariera, nieufność, sztuczność...nie wiem, jak to nazwać.Zmieniło się wszystko.

Dziś, gdy patrzyliśmy w płomień jedynej świecy, jaką w końcu udało nam się znaleźć i dziękowaliśmy sobie, przeszłość wróciła. Poczuliśmy,że znowu jesteśmy klasą, a gdy Szyba wstała i podziękowała mi i Instantowi, że jesteśmy jej przyjaciółkami,chciało mi się płakać.Przez chwilę przestałam czuć się samotna.

Oczywiście nie mogło to trwać długo. Zanim przyszła moja kolej, dowiedziałyśmy się, że mamy iść na chór. W imieniu wszystkich dziewczyn poszłam do Sz. i powiedziałam, że to ostatnia wigilia w klasie i nie zjawimy się. W końcu i tak poszłyśmy na próbę, podczas której ja jako jedyna dostałam ochrzan. Co to jest?! Odpowiedzialność zbiorowa w drugą stronę?!

dy wróciłyśmy, było już po wigilii i łamaliśmy się opłatkiem poza klasą. Chciałam złożyć życzenia JEMU, ale przez tę **** byłam cała spuchnięta od płaczu i nie ruszyłam się z klasy. Na jasełkach pierwszaków też dlatego nie było mnie w chórze, a potem już nikt z naszej klasy nie wystąpił. Ale to nic nie dało, klasa się rozeszła, a tamta magiczna chwila nie wróciła.





I nie wróci…





2004-12-21 16:46

anioły

utkane

z dziecięcej ufności
na skrzydłach
z pierwszej landrynki

w sukniach

przeplatanych snami

spychamy

w zapomnienie

dłońmi

rozsądku



Dobra, przyznaję się. To badziewie jest mojego autorstwa. Czasem mi odbija i piszę wiersze. Ten umieściłam tu, ponieważ chciałam napisać o Aniołach. Wierzę w nie i fascynują mnie. Zwłaszcza w wierszach Herberta i u Terakowskiej w ,,Tam, gdzie spadają Anioły".

Wierzę w Anioły, choć zapewne wyda się to komuś naiwne. Nie wierzę w wolność, sprawiedliwość ani równość na tym świecie. Wystarczy obejrzeć,,Fakty" , żeby zobaczyć, czym one są. Ale nie wierzę,żeby Bóg zostawił nas w tym syfie sa mych- musi istnieć tutaj coś pięknego,co dodaje nam sił i pcha do przodu. Myślę, że to One sprawiają, że czasem zachowujemy się przyzwoicie. Tak, jakby w każdym z nas tliła się maleńka iskierka anielskości.

Jeśli tę notkę czyta jakiś Anioł, to daję Mu zadanie- jutro moja babcia przechodzi bardzo skomplikowaną operację serca. Jeśli czyta to ktoś chwilowo chory na anielskość, to proszę, by trzymał za nią kciuki.




Chyba się jeszcze nie przedstawiłam... 2004-12-20 21:53

Mam na imię agnieszka, 13 lat,średnią 5,7 i stado kompleksów. Kocham używać długich i skomplikowanych wyrazów w stylu ,,degren- golada" , czytać, pisać, rysować, doprowadzać ludzi do piany...mam wiele zainteresowań =P. Uwielbiam książki Terry-ego Pratchetta, czerń, koty i Evanescence. Nie mam chłopaka ani przyjaciół (nie licząc mojego blondwło- sego alter-ego), boję się przyszłości ( czyt. wyników testu z majcy) i zastanawiam się, czy ta notka znowu mi się wykasuje. Gdy dorosnę, zostanę...eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeyyyyyyyyy?!

Wybrałam nicka lukrezi@borgia ,bo to brzmi dużo bardziej intrygująco niż ,, aga_wielbicielka kotów".A życie trucicielki musi być zarąbiste...Czemu lukrezi@borgia świeci mi się na niebiesko?!



Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
Talk.pl :: Wróć